Przedszkole Parafii Miłosierdzia Bożego w Krakowie

Co zrobić gdy dziecko się złości

Reakcje rodziców i opiekunów na agresję dzieci są zazwyczaj gwałtowne. Starają się oni tego typu zachowanie natychmiast wygasić i dostosować do norm społecznych. Ale czy to jest słusznie? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, warto najpierw się zastanowić, dlaczego dzieci się złoszczą i dlaczego dorośli tak bardzo się tej dziecięcej złości obawiają. Dzieci, gdy są radosne, cieszą się bez granic, bez skrępowania, spontanicznie, szczerze, głośno. Kiedy odczuwają lęk lub smutek, płaczą, przytulają się, oczekują wsparcia dorosłych lub wycofują się. Ten zakresu uczuć od radości aż po smutek, jesteśmy zwykle skłonni tolerować, dając przyzwolenie na swobodną ekspresję. Wielu dorosłym zdarza się kierować do dzieci słowa: „nie płacz, nie ma powodu”, albo co gorsza: „chłopaki nie płaczą”. Jednak w większości środowisk dziecięcy płacz jest uznawany za zachowanie całkowicie zrozumiałe i akceptowane. Zupełnie inaczej ma się sprawa z wyrażoną przez dzieci złością. Tym bardziej jeśli towarzyszą jej zachowania takie, jak: krzyk, tupanie, rzucanie się na podłogę.

Dlaczego dzieci się złoszczą?

Jesper Juul, duński pedagog i psychoterapeuta, określa agresję jako nowe tabu. Zauważa, że dzieci, które przejawiają frustrację i złość, są często w przedszkolach w Danii dyskryminowane, piętnowane, etykietowane. Tymczasem złość zazwyczaj stanowi po prostu komunikat, wyraz nadmiaru emocji, poczucia zagrożenia lub frustracji. Złość jest emocją, która pojawia się, gdy czujemy się zagrożeni i mamy świadomość, że musimy reagować, by zapewnić sobie bezpieczeństwo. Jest to reakcja na tyle pierwotna, że w pierwszych latach życia, nie podlega świadomej kontroli. Najczęstszą przyczyna dla której nie pozwalamy dzieciom na agresję złości, jest chęć zapewnienia bezpieczeństwa złoszczącemu się dziecku, sobie samym i innym dzieciom. Bezpieczeństwo rzeczywiście powinno być priorytetem. Dbając o nie, dobrze jednak dołożyć starań, żeby nie umknął nam komunikat, który wysyła dziecku poczucie własnej wartości. Zagraża mu etykietowanie dzieci jako: „niegrzecznych”, „nieznośnych”, „niedobrych”.

Wyobraźmy sobie, jakie będą konsekwencje tego, że odmówimy dziecku możliwości komunikowania tego, co jest dla niego ważne i co świadczy o jego nie zrealizowanych potrzebach w jedyny sposób, w jaki ono potrafi to zasygnalizować. Nie oczekujmy od kilkulatków, że będą ubierać swoje emocje w zgrabne zdania, nadając im intelektualne wyjaśnienia i dbając o to, by nikogo nie urazić. Tego nie potrafi zrobić wiele dorosłych osób, mimo, że ich układ nerwowy już dojrzał i pozwala na znacznie większą kontrolę emocjonalnej ekspresji, nie wspominając o nieporównywalnie większych umiejętnościach językowych.

Ze względu na stopień rozwoju nerwowego i ograniczone możliwości kontroli, dziecko okazuje złość. Nie dlatego, że chce zadać ból albo postawić na swoim. Złość to komunikat,
że coś poszło nie tak.

Jak reagować?

Co w takim razie możemy zrobić, żeby wesprzeć dzieci, kiedy się złoszczą? Przede wszystkim dobrze jest mieć świadomość, że nie ma jednego algorytmu, który pozwoliłby na zawsze adekwatną reakcję na dziecięcą agresję. Behawioryści proponują pewne uniwersalne rozwiązania: posługiwanie się karą, stanowcze wyrażanie zakazu lub dezaprobaty, natychmiastowe odwracanie uwagi w kierunku innej czynności. Nie sposób jednak zauważyć, jak wiele tracimy, stosując rozwiązania oparte na przewadze, jaką dorosły ma nad dzieckiem. Przede wszystkim cierpi na tym relacja pomiędzy wychowawcą a dzieckiem. Przedszkolak traci poczucie bezpieczeństwa i zaufanie. Uczy się też, że nie warto, a nawet nie należy wyrażać swoich uczuć. Rodzicowi natomiast umyka coś równie ważnego – komunikat, który kieruje do niego dziecko, a który mógłby pozwolić na dostrzeżenie przyczyny agresywnego zachowania. Stosując karę w odpowiedzi na złość, sprawiamy również, że dziecko pozostaje skoncentrowane na sobie i na konsekwencjach, jakie go spotykają. Powoduje to, że nie jest
w stanie dostrzec naturalnych konsekwencji, które pociąga za sobą jego zachowanie. Fakt bycia ukaranym jest tak silnym przeżyciem, że dziecko nie potrafi się rozejrzeć dookoła siebie i zobaczyć, że sprawiło komuś przykrość, ból, że kogoś przestraszyło, albo że inni czują się niekomfortowo z powodu jego krzyku.

Jak można pomóc dziecku w chwili, gdy przeżywa złość?

  • Dostrzec i zaakceptować jego emocje: „Widzę, że coś cię bardzo rozzłościło; Widzę,
    że się ze mną nie zgadzasz; Chciałbyś, żeby było inaczej?” Zaakceptowanie emocji
    i wysłuchanie stanowiska dziecka nie oznacza, że jesteśmy zobowiązani spełnić jego wszystkie oczekiwania. Już sama akceptacja bardzo wiele znaczy – stanowi komunikat,
    że jest słuszne i widziane, że jest ważne.
  • Zapewnić bezpieczeństwo dziecku, sobie i innym osobom w grupie.

Gdy dziecko uderza, można zablokować jego rękę – stanowczo ale spokojnie. Można przy tym powiedzieć: „Nie chcę abyś uderzał, bo to boli” lub „Nie zgadzam się na to, żebyś mnie uderzał”.

  • Należy pamiętać, że dzieci uczą się poprzez doświadczenie, próbowanie, wykonywanie  ćwiczeń. Juul pisze, że nauka przekształcania złości w konstruktywne działanie przebiega na tej samej zasadzie. Akceptowanie i nazywanie ze spokojem obserwowanych u dziecka uczuć przynosi wiele dobrego. To właśnie sposób w jaki możemy nauczyć je, by zaczęło reagować inaczej, dojrzalej. Zezłoszczone dziecko trzydzieści lub pięćdziesiąt razy uderzy albo rzuci się na ziemię, ale jeśli za każdym razem usłyszy komunikat: „Widzę, że jesteś zły”, „Wygląda na to, że jesteś wściekły”, za którymś razem powie w końcu: „Jestem zły”, „Ależ jestem wściekły”. Nauka wyrażania siebie w konstruktywny sposób trwa przez całe dzieciństwo i zakończy się sukcesem, pod warunkiem, że dziecko będzie przebywało w empatycznym, życzliwym środowisku.
  • Zamiast kierować uwagę dziecka na karę, warto pomóc mu dostrzec jak czują się inni, gdy ono zachowuje się agresywnie: „Patrz, Tomek płacze, bo go to zabolało”, „Martwię się o ciebie, gdy uciekasz, bo chcę, żebyś był bezpieczny”, „Marysi chyba zrobiło się przykro, może zapytamy ją o to?”
  • Jak najmniej mówić o agresywnych zachowaniach dziecka. Należy stale pamiętać o tym, że są one jedynie symptomem jakiś problemów  - a nie problemem samym w sobie.

Przyczyna powtarzającej się agresji może znajdować się w przedszkolu (brak zaufania do opiekunów, przeciążenie zajęciami lub bodźcami, trudności z wchodzeniem w relacje z rówieśnikami) lub poza nim (atmosfera panująca w domu, relacje z członkami rodziny, trudne wydarzenie, które nie zostało jeszcze przepracowane, np. pojawienie się młodszego rodzeństwa).

(źródło: Stańczyk Małgorzata, Do czego dzieciom potrzebna jest złość?, Juul Jesper, Agresja - nowe tabu? Dlaczego jest potrzebna nam i naszym dzieciom)

© 2024 przedszkoleparafialne188.pl